Specyfikacja:

Waga ze skuwką: 33,2 g

Waga bez skuwki: 18,5 g

Skuwka wciskana na korpus pióra na głębokość 9 mm

Długość pióra ze skuwką: 13,9 mm

Długość pióra bez skuwki: 12,1 mm

Średnica korpusu: 11 mm

Długość sekcji: 8,5 mm

Długość stalówki: 18,5 mm

Stalówka w rozmiarze F

Materiał: metal i drewno kokosowe

Średnia cena: 557,50 zł

Pierwsze wrażenie:

Pióro wydaje się bardzo solidne. Posiada ciężką metalową skuwkę i szeroki klips na sprężynie. Uwagę zwraca jego ząbkowanie, które nie wróży dobrze materiałowi o który będzie zaczepiany. Na skuwce wygrawerowane jest logo firmy i napis: Faber-Castell since 1761. Niemal cały korpus pióra oklejony jest drewnem kokosowym, które ma interesujący wzór. Końcówka korpusu jest metalowa i przeznaczona na nałożenie skuwki. To, co zwróciło moją szczególną uwagę, to bardzo krótka sekcja, która w zasadzie nie pełni swojej prawowitej roli. Tak naprawdę służy ona tylko nałożeniu skuwki, bo trzymanie pióra za jej pomocą jest bardzo nienaturalne i niewygodne. Można zatem śmiało stwierdzić, że Faber-Castell Ambition Coconut nie posiada sekcji. Jeżeli chcemy tym piórem w miarę wygodnie pisać jesteśmy zmuszeni do trzymania go za korpus, nad sekcją. Dla niektórych może być to problem, dla innych nie. Wszyscy jednak zacisną zęby w niemym przekleństwie, kiedy przyjdzie im wkręcić w korpus pióra sekcję z konwerterem świeżo napełnionym atramentem z kałamarza. Nie ma na tym krótkim metalowym fragmencie wystarczającego miejsca na opuszki palców, które przez to zahaczają o stalówkę. W związku z tym, każde napełnienie pióra atramentem z kałamarza wiąże się z ubabraniem palców solidną dawką inkaustu. Dodatkowo, tak krótka sekcja osłabia chwyt palcami i zdarza się (nazbyt często), że korpus pióra nie zostaje dokręcony wystarczająco mocno i rozkręca się w trakcie pisania. Pozwolę sobie również wrócić do skuwki, która waży niemal połowę całego pióra. Jest tak ciężka, że niektórym osobom może przeszkadzać nałożona na korpus. Powiem szczerze, że tak chybionego projektu pióra jeszcze nie widziałem.

Wzór na Ocenę Wstępną pióra:

Klips przy skuwce nie jest szczególnie sztywny ale ma ograniczony sprężyną skok, który wynosi ok. 2 mm. Pomimo moich obaw dotyczących ząbków na jego końcu nie zostawia wgniecenia na kartce. Za to z radością przyznaję 1 punkt.

Do pióra został załączony konwerter oraz jeden nabój z atramentem. Za to przyznaję 1,5 punktu.

Do pióra pasują naboje ze standardem international. Za to należy się również 1,5 punktu.

Wykonana ze stali stalówka posiada logotyp, rozmiar oraz grawerunek z kropek (?). Za to przyznaję 1 punkt.

Podkładamy dane pod wzór:

Ocena Wstępna Pióra wynosi 0,89

Czas na testy pisania i wydajności pióra.

Test pióra na papierze Rhodia 80 g/m2, atramentem Edelstein Onyx.

Chciałbym stwierdzić, że piórem pisze się przyjemnie ale nie mogę. Brak sekcji i ostra krawędź rozpoczynającej się okleiny z drewna kokosowego sprawiają, że palce dosyć szybko męczą się od stawiania kolejnych liter. Pióro bez skuwki nie jest szczególnie ciężkie ale śliska powierzchnia drewna kokosowego sprawia, że musimy je chwycić mocniej, aby nie przekręcało się przy pisaniu. Osoby z większymi rękami mogą przedłużyć pióro o skuwkę, jednak jej masa zaburza jego balans. To może chociaż stalówka sunie gładko po papierze? No więc... nie. Rozmiar F użyty w Ambition Coconut należy do tych cieńszych efek, co sprawia, że dozuje atrament bardzo oszczędnie, (0,5 punktu). Tym samym nie zapewnia odpowiedniego poślizgu stalówce. Przez to pisaniu towarzyszy charakterystyczne skrobanie metalu o papier. Przynajmniej linię można pogrubić około dwa razy. ;)

Wzór na pomiar wydajności pióra przedstawia się następująco:

Ilość napisanych słów mierzę, napełniając atramentem jedynie sekcję pióra i sprawdzam na ile "kałamarzy" wystarczy.

Faber-Castell Ambition Coconut osiągnął wynik 604 "kałamarzy".

Mamy zatem:

Wydajność pióra wynosi 30,2

Ocena Końcowa to suma OWP i WP, czyli:

0,89 + 30,2 = 31,09

Pióro Faber-Castell Ambition Coconut zdobyło w teście 31,09 punktu.

Urzeczony właściwościami atramentów Faber-Castell, które miałem przyjemność przetestować, sięgnąłem po sztandarowy model pióra tej samej marki i tym razem nie mogę pisać już o żadnej przyjemności. Sprawia ono wrażenie, jakby projektował je ktoś, kto nigdy piórem wiecznym nie pisał. Owszem, wygląda bardzo ładnie i z pewnością pięknie się prezentuje na biurku w gabinecie, ale w użytku jest po prostu okropne. :( (Właśnie kolejny raz wziąłem je do ręki, aby poszukać jego zalet, i kolejny raz korpus okazał się luźny na gwincie sekcji. Ile razy można go dokręcać?) Wciąż zastanawiam się nad tym, co może przemawiać za tym, aby kupić to pióro, ale zwyczajnie nie wiem. Na pewno nie cena. :( Model ten wymaga przeprojektowania pod kątem ergonomii, bo kiedy na niego patrzę mam ochotę złapać za długopis.

Comments
* The email will not be published on the website.