Komputer jest jednym z najważniejszych narzędzi, jakich używam. Poczynając od oczywistej funkcji, jaką jest edycja tekstu w Wordzie, a na korespondencji mailowej z wydawcami kończąc. To zaledwie początek jego dobrych stron.

Kiedy jestem na etapie obmyślania fabuły i planowania książki, komputer (a ściślej rzecz biorąc - internet) umożliwia mi znalezienie informacji, których potrzebuję. Jeśli natomiast nigdzie nie znalazłem zagadnienia, które mnie interesuję, szukam na forach osób, które mogą mi pomóc. Jest to bardzo duże ułatwienie, gdyż nie muszę wertować godzinami książek tematycznych (o ile w ogóle je posiadam). Oszczędzam czas, który mogę poświęcić na pisanie. To samo tyczy się zagadnień gramatycznych, których nieraz próżno szukać w słowniku z lat 70-tych, który posiadam.

Kolejną zaletą jest możliwość stworzenia warunków do pracy. Kiedy głowię się nad książką, lubię wprowadzić się w odpowiedni nastrój. Włączam sobie muzykę albo jakiś ASMR. Nawet teraz, kiedy to piszę, towarzyszą mi subtelne dźwięki zimowego wiatru i strzelającego ognia w kominku.

Oczywistą zaletą każdego komputera jest możliwość grania w gry. Brzmi to może infantylnie, ale dla wielu pisarzy gry komputerowe są źródłem inspiracji, której próżno nieraz szukać w książkach.

Komputer niesie też ze sobą pewne zagrożenia. Są to rozmaitej maści rozpraszacze, jak YT, na którym można "zabłądzić" na dłuższy czas, szukając odpowiedniej muzyki, czy media społecznościowe, gdzie weszło się tylko na chwilkę odpisać na wiadomość. Nie oszukujmy się komputer jest potężnym medium, które można wykorzystać w wydajny sposób, albo można być przez nie wykorzystanym. Mnie póki co udaje się jeszcze panować nad moim pecetem, ale bunt maszyn nadchodzi wielkimi krokami...

Comments
* The email will not be published on the website.