Pisać można tak naprawdę wszędzie. Pierwszą powieść zacząłem tworzyć na telefonie podczas wolnych chwil w pracy. Nie ma sztywnych reguł. Jedynym wyznacznikiem miejsca, w którym można tworzyć jest sam twórca. Niektórzy preferują zacisze własnego domu, inni wolą gwarną kawiarnię bądź ławkę w parku.

Najlepszym przykładem jest J. K. Rowling, która pisała nie tylko w słynnej edynburskiej kawiarni, ale również w hotelu czy pociągu.

Osobiście jestem typem introwertycznego domatora z iście romantyczną duszą. Gdybym mógł, miałbym swój gabinet. Muszę się jednak zadowolić własnym biurkiem (tak często anektowanym przez kota). Jest dla mnie jak cały warsztat rzemieślniczy. Również tam wykonuję projekty kaletnicze i introligatorskie. Marzy mi się sekretarzyk, który po zakończonej pracy będę mógł zamknąć na klucz, niby oddzielny pokój,  i do którego tylko ja mam dostęp.

Są mimo wszystko autorzy, którym do pisania wystarczy laptop i słuchawki, a miejsce i otoczenie są sprawą trzeciorzędną.

Niestety, dla mnie pisanie jest pewną formą celebracji, której dokonywać mogę tylko w ustronnym miejscu.

Comments
* The email will not be published on the website.