Jedno z wielu narzędzi pisarskich, które nie jest może tak zaawansowane jak komputer, ale nie jest też kłopotliwe, jak pióro.
Pisanie na maszynie tworzy swoisty klimat, któremu nieraz uległem. Stukanie w klawisze jest dla mnie zajęciem kojącym i wprawiającym w nastrój twórczy (sąsiedzi mają pewnie odmienne zdanie).
Największą zaletą maszynopisu jest jego przejrzystość. Nie trzeba wytężać wzroku i rozszyfrowywać zawiłych hieroglifów pisma odręcznego. Czcionka jest prosta i czytelna.
W przeciwieństwie do pisania na komputerze nie potrzebujemy również drukarki aby, dosłownie, przelać pismo na papier.
Wadą jest natomiast gabaryt. Maszyny do pisania są pozostałością pewnej epoki, która funkcjonowała dużo wolniej od współczesnych czasów. Lekkiego laptopa czy tablet można schować do plecaka albo torebki i biec na spotkanie. Wyciągnąć je w tramwaju, czy na wykładzie i coś zapisać, to nie problem. Z maszyną do pisania byłoby dużo trudniej a dźwięk stukających klawiszy i miejsce, które zajmuje z pewnością byłyby kłopotliwe.
Wadą są również ograniczone metody edycji tekstu i liczba znaków.
Ja jednak wciąż chętnie sięgam po moją maszynę do pisania. Szczególnie gdy sąsiedzi zajdą mi za skórę.