Pisanie powinno sprawiać przyjemność i satysfakcję, niezależnie od tego, czy piszemy powieść, dziennik czy projekt do pracy.
Dla mnie wiąże się to przede wszystkim z papierem dobrej jakości, ale i z formą w jaką został "ubrany".
O ile szybko sporządzane notatki mogę wykonywać długopisem na skrawku serwetki trzymanej na kolanie, o tyle, kiedy siadam do pracy twórczej chcę celebrować pisanie.
Notatniki są moją słabością. Oprawione niczym stare woluminy z tłoczonymi okładkami, będącymi reprodukcjami zapomnianych dzieł wielkich myślicieli, artystów i uczonych. Materiałowe zakładki podkreślają ich wagę i ułatwiają pracę. Złocone krawędzie stron mienią się w słońcu, kiedy przewracam je aby kontynuować zaczętą historię.
Gdy powieść dobiega końca, zamykam ostrożnie tylną okładkę i chowam notatnik na regał z książkami, aby swym ozdobnym grzbietem dumnie reprezentował ukończone dzieło. Być może równie udane, jak autora, który w identycznej oprawie zamknął swoje, setki lat temu.