Jacques Herbin jest najstarszą francuską marką atramentów, choć pierwotnie firma zajmowała się produkcją wosków do pieczętowania. Została założona w 1670 roku w Paryżu. Jacques Herbin był francuskim marynarzem, który z licznych podróży do Indii przywiózł do Francji receptury produkcji laku i tuszu. W 1798 roku Jacques Herbin, potomek rodziny w czwartym pokoleniu, przeniósł warsztat i zakład handlowy na Rue des Fosses-Saint-Germain-l'Auxerrois w Paryżu. W XIX wieku Herbin prowadził prace nad nowymi atramentami. Rozpoczęli produkcję atramentu indyjskiego w 1829 roku. Ich fioletowy atrament był codziennie używany przez studentów w czasach III Republiki (1870-1940). Herbin opracował nawet wyjątkowy czarny atrament specjalnie dla Victora Hugo, jednego z najwybitniejszych francuskich pisarzy. Współcześnie J. Herbin posiada w ofercie szeroką gamę atramentów, przyborów do pisania, zestawów upominkowych i akcesoriów. Atramenty Herbin produkowane są we Francji, a wykończenia butelek wykonywane są ręcznie.

Butelka atramentu o pojemności 30 ml nawiązuje swoim kształtem do starych kałamarzy. Jest to stosunkowo niski prostopadłościan, z szeroką, choć wysoką szyjką, przesuniętą nieco w tył, aby zmieściło się jeszcze wgłębienie, na którym można położyć pióro. Niestety jest raczej dedykowane do wąskich korpusów albo do piór maczanych. Nakrętka jest wykonana z twardego plastiku i posiada ten sam design, co nakrętki w atramentach Watermana. Na przedniej ściance przyklejona została etykieta, na której możemy znaleźć nazwę producenta, koloru, pojemność butelki, informację, że atrament został wykonany we Francji (podobnie z resztą jak sama butelka) oraz wizualizację koloru w postaci niedużego kwiatu konwalii.

Wymiary butelki to:

49 mm długości

48,5 mm szerokości

54 mm wysokości z nakrętką

Ocena Wstępna Atramentu wygląda następująco:

Butelka na atrament wygląda całkiem ciekawie. Niestety jej bryła może utrudniać pobieranie atramentu przy jego niskim poziomie. Mamy za to "półkę", gdzie możemy odłożyć pióro, kiedy go nie używamy. Za tę dodatkową funkcję przyznaję 5 punktów.

Vert Reseda nie posiada mieniących się cząsteczek, więc za shimmering przyznaję 0 punktów.

Średnia cena atramentu wynosi 36,50 zł.

Mamy zatem:

Ocena Wstępna Atramentu = 4,13

Czas przetestować atrament w boju. Do testu, jak zawsze, wykorzystuję papier Rhodia (80 g/m2) i pióro Jinhao x450.

Czas schnięcia atramentu wynosi ponad 30 sekund. Przyznaję 0 punktów.

Jego przepływ oceniłbym jako dobry. Wydaje się trochę za rzadki. Atrament zawarty jedynie w sekcji pióra wystarczył na napisanie 291,5 "kałamarza". Za tak słaby wynik otrzymuje 0,25 punktu.

Za 30 ml pojemności buteleczki przyznaję 0,5 punktu.

Kolor Vert Reseda jest jednym z odcieni zielonego. Bliżej mu do miętowego zielonego niż konwalii z etykiety na buteleczce. Posiada głębię i tendencję do cieniowania.

Możemy przejść do Oceny Końcowej Atramentu:

Po podłożeniu wartości otrzymujemy:

Ocena Końcowa Atramentu J. Herbin Vert Reseda wynosi 3,09

Powiem szczerze, że jak na markę, która produkuje atramenty od tak dawna i szczyci się taką renomą, jestem bardzo zawiedziony. Atrament mnie nie porwał w żadnym aspekcie. Kolor, trzeba przyznać, jest nietypowy i to jedyna jego zaleta. Właściwości tego produktu są chyba raczej skierowane dla artystów niż osób, które piszą.

Comments
* The email will not be published on the website.